sobota, 29 czerwca 2013

Autostopem do Berlina

Jakiś czas temu wybrałem się razem z moją Lubą autostopem do Berlina. Przygoda była niesamowita zarówno dla mnie, jak i dla Dominiki która na tego typu wyprawie była pierwszy raz.
Podczas tego krótkiego pięciodniowego wypadu, mieliśmy masę przygód, trochę pobłądziliśmy, zmokliśmy strasznie i zobaczyliśmy kolejny kawałek świata ;)

Zrozumiałem wtedy oczywisty wręcz fakt. Gdy łapaliśmy stopa w normalnych miejscach, czyli parkingach, zatoczkach czy przystankach zatrzymywały się nam normalne osoby. Jednak kiedy łapaliśmy bezpośrednio na autostradzie (przy zachowaniu maksymalnego bezpieczeństwa) zatrzymywała nam się zupełnie inna liga kierowców.
Pierwszy kierowca tira, który zatrzymał się na pasie bezpieczeństwa (ogarniacie motyw?) opowiadał nam jak kiedyś "zepchnął" inne auto do rowu czy też uszkodził kilka osobówek na raz. Drugi z kolei wykazywał się niesamowitą brawurą, a ostatni "autostradowy" kierowca marzył o tym by swojemu mocno już zniszczonemu pojazdowi postawić "po śmierci" pomnik.
Nie ważne jednak czy kierowcy byli bardziej czy mniej "zakręceni" - dla nas byli bardzo pomocni i serdecznie im dziękujemy za podwózkę!

Jeżeli ktoś jest zainteresowany całą relacją z Berlina, zapraszam na mojego bloga - o tutaj.

sobota, 22 czerwca 2013

Autostop w Hiszpanii

A tutaj zdjęcie ze zlotu :)
Ostatnio byłem na zlocie forum bezodpoczynku.pl. Wśród przewagi męskich osobników, znalazła się jedna
przedstawicielka płci pięknej - która miedzy innymi, autostopem przejechała Islandię. Strasznie zapadła mi w pamięć jej historia, o dwóch znajomych. Otóż pewna para pojechała sobie stopem do Hiszpanii i łapała tam stopa przez... 7... DNI!
Po tygodniu stania w miejscu zatrzymał im się pewien człowiek, który przez siedem dni mijał ich zawsze jak jechał i wracał z pracy i postanowił, że podrzuci ich w lepsze miejsce.
Zawsze, gdy słyszę takie historię mówię sobie:
- ale wiele zależy od człowieka,
- wiele zależy od szczęścia,
- a może stali w jakimś tragicznym miejscu?

Jednak z drugiej strony, zbierając informację o stopowaniu w krajach przez które będę przejeżdżał o Hiszpanii i Portugalii można przeczytać tylko jedno... MASAKRA.

Wprawdzie łudzę się, że punkty do których jadę są w dobrze skomunikowanych miejscach, no ale 7 dni?? Nie będzie lekko :)

niedziela, 9 czerwca 2013

Zaczynamy!

Klika dni temu byłem z Dominiką na MOP-ie gdzie zrobiliśmy zdjęcia które możecie teraz zobaczyć w nagłówku. Gdy siedzieliśmy na ławce i pisaliśmy na kartoniku "3 strony 13000 km" podszedł do nas pewien człowiek i zaczął coś mówić po francusku pokazując kciuk w górę jednocześnie drugą ręką wskazując na kartonik. No niestety tego dnia nie wybieraliśmy się do Francji, niemniej to naprawdę miły gest i to już drugi Francuz który podjechał sam od siebie i chciał nas zabrać. Gdzieś w internecie wyczytałem że Francuzi są strasznie zakręceni na punkcie stopa i bardzo chętnie biorą autostopowiczów - jak narazie wszystko potwierdza tę regułę, a gdzieś z początkiem sierpnia będę miał okazję utwierdzić się (bądź też wręcz przeciwnie) w tym przekonaniu.